Xavier Przezdziecki

 

 

                                    OCHRONA  CHARTÓW  NA  ZACHODZIE

 

 

                                Tłumaczenie z 120 numeru francuskiego kwartalnika

 

                                                    AFGHANS    SALUKIS

 

Wstęp

 

Z przyjemnością zapoznałem się z artykułem dr Johna E. Burcharda „The Saluki as a hounting hound” w „Saluki Heritage”. Odnalazłem w nim wspomnienia wielu lat spędzonych w Afryce i w Mezopotamii, jak również moje własne koncepcje dotyczące trwałości Saluki, chronionego jeszcze ciągle przez środowisko naturalne. W naszym zachodnim świecie, zurbanizowanym i poszufladkowanym, nowoczesność mająca na celu poprawę dobrobytu człowieka, pociąga za sobą wręcz przeciwne skutki dla chartów, których warunki życia stały się niestabilne. Nieprzypadkowo zoolog J. Burchard zaleca chronić w Europie wysokie zalety fizyczne i psychiczne tych zwierząt.

Istotnie, czas już, żeby Zachód zorganizował się w celu utrwalenia najlepszych form chartów, w coraz mniejszym stopniu licząc na dopływ tych zwierząt z zewnątrz. W Afryce źródła takie wyschły od kilkudziesięciu już lat. Regresem chartów pod względem jakościowym zajmuję się od dawna i właśnie ukończyłem książkę poświęconą temu problemowi, której  napisanie wymagało kilku lat, bardziej  może z uwagi  na konieczność przemyśleń, niż na badania i gromadzenie dokumentacji. Zachowanie chartów na Zachodzie w całej pełni ich zalet jest realne, jeżeli umożliwi się rozwijanie właściwej im aktywności: niestety, najczęściej dzieje się inaczej. I tak na skutek braku wiedzy, sytuacja się pogarsza.

 

I. Gatunek „graioide”  

 

W XVIII wieku szwedzki przyrodnik Karol Linneusz, którego klasyfikacja gatunków pozostaje wciąż aktualna, wyróżniał  w rodzinie psów kilka gatunków: canis lupus (wilk), canis aureus (szakal), canis familiaris (pies domowy), canis graius (chart). Dla określenia tego ostatniego gatunku Linneusz wybrał przymiotnik graius (grecki), ponieważ w jego epoce sądzono, że charty wywodzą się ze świata greckiego. Następne stulecie, epoka odkryć i rozwoju nauki, zapragnęło czegoś nowego. I tak pod koniec XIX wieku profesor Baron, jeden z najbardziej nieprzeciętnych umysłów Szkoły Weterynaryjnej w Alfort pod Paryżem, zdecydował pewnego dnia przystąpić do kwalifikowania ras psów.

       Ustaliwszy korelacje między zarysem głowy i ciała psów domowych, Baron obrał dla każdej rasy trzy podstawowe cechy morfologiczne: profil głowy, proporcje ciała, wymiary w stosunku do gatunku, przy czym każda z tych cech była z grubsza zróżnicowana. Na przykład Saluki byłby sklasyfikowany jako „sub convexiligne, ultra longiligne, eumetrique” (pod wypukłoliniowy, skrajnie wydłużony, eumetryczny). Ponieważ system ten okazał się zadowalający, zapragnięto rozszerzyć  go o obserwacje dotyczące owłosienia.

O ile  pierwotna klasyfikacja   ukazywała niezwykłą jednorodność chartów, o tyle nowy, udoskonalony system klasyfikacji ze względu na różnorodność uwłosienia zwierząt miał się stać dla nich katastrofalny. Rozmaitość owłosienia, a z drugiej strony brak szczątków charta w zbiorach paleontologicznych  (chart pojawił się w Europie dopiero około III wieku przed Chrystusem), sprawiły, że Baron widział w chartach „wydłużone” formy tych ras psów, do których były podobne uwłosieniem; greyhound stawał się formą pointera o długich kończynach, barzoi przedstawiał „wydłużonego spaniela.

 

        Baron mógł napisać, że charty są psami należącymi do kilku bardzo różnych ras, całkowicie odrębnych pod względem pochodzenia. W epoce tej powstawał ruch hodowców psów, który przyjął tę, aktualną wówczas teorię. Ponieważ nikt do tej pory nie wyrażał sprzeciwu, w roku 1893 w oczach związku hodowców psów („cynophilie”) chart jest ciągle „wydłużonym” psem, zakwalifikowanym w konsekwencji do gatunku psów.

        Na początku XX wieku Max Hilzheimer Abteilungs Direktor w Berlinie, mając do dyspozycji czaszki zabalsamowanych „tesem” (tsm jest nazwą egipską z nieznanymi samogłoskami, określająca charta afrykańskiego o stojących uszach), zidentyfikował „tesem” z  wilkiem indyjskim (canis lupus pallipes).

Wkrótce potem, około roku 1908, odkrycie w Assiout w dolinie Nilu czaszki dużego szakala (canis aurea lupaster) sprawiło, że Hilzheimer uznał tę rasę szakala za dzikiego przodka „tesem”. W 1932 roku Hilzheimer potwierdza to stanowisko, uściślając, że wilk jest przodkiem wszystkich ras udomowionych z wyjątkiem... „charta egipskiego i jego pochodnej, greyhounda”

         Około połowy XX wieku Edmond  Dechambre z Museum de Paris przyjmuje dzikie pochodzenie chartów, ale nie dostarcza dowodu zoologicznego. Upływają lata i następuje powrót do poszukiwań przodków zwierząt domowych.Inicjatywa podjęcia tych badań należy do Anglika F.E. Zeunera, za którym wkrótce poszli Amertkanin H. Epstein, Węgier Bokonyi, Francuz Francis Peter; wszyscy oni w kwestii psów domowych dzielą poglądy Zeunera. Po błędzie Barona problem pochodzenia chartów wymagał szczególnie uważnych badań. Tak się jednak nie stało.

          Charty zostają wplątane w historię psów, doskonale zresztą przedstawioną przez Zeunera. Na podstawie bardzo wnikliwych badań Zeuner wyjaśnia udomowienie niektórych ras wilków, czyli inaczej mówiąc powstanie gatunku psów, i sytuuje je około 8 000 lat przed Chrystusem. Wskazuje również, jak począwszy od epoki brązu następuje zróżnicowanie ras psów drogą krzyżowania się różnych typów psów. Jeśli chodzi o charty, Zeuner wywodzi je bezpośrednio od wspólnego przodka, czyli wilka.

            Eksploracja prehistoryczna Afryki Północnej rozpoczęła się w XIX wieku, a około roku 1930 wysiłek skoncentrował się na Saharze. Dzisiaj historycy mają do dyspozycji    imponującą dokumentację i dalecy są  jeszcze od wyczerpania bogactwa zawartych w niej informacji. Zwłaszcza bardzo bogata dziedzina ikonografii naskalnej pozostała długo  nie wykorzystana ze względu na trudności   w datowaniu. Dwaj wybitni prehistorycy, generał Paul Huart i Jean Lecland, członek Instytutu, poświęcili się tej kwestii i w latach siedemdziesiątych przedstawili 12- stronicowe streszczenie swojej metody datowania, opartej na korelacjach między cechami kulturowymi obserwowanymi na wszystkich rysunkach naskalnych kontynentu północno-afrykańskiego. Ponieważ nie możemy zagłębić się w szczegóły tej benedyktyńskiej pracy, sygnalizujemy, że jej tekst znajduje się w 115 numerze czasopisma „Archeologia” wydawanego w Dijon.

             Z drugiej strony, dzisiejsza wiedza o  nadejściu pod koniec paleolitu deszczów, które spowodowały pojawienie się sawanny saharyjskiej, która znikła następnie w trzecim tysiącleciu przed Chrystusem, pozwala prehistorii na datowanie wszystkich progresji i regresji flory północno-afrykańskiej, jak też wszystkich zmian fauny, w tym również gatunku ludzkiego.

             Zamieszczamy tu dwa najstarsze znane dziś przedstawienia charta afrykańskiego, oba odkryte  w Tassili-n’-Ajjer, regionie wyżyn Afryki Środkowej. Pierwsze, pochodzące z Oued Djorat, odkryte około 1930 roku przez pewnego oficera oddziałów meharyjskich (camel corps), miałoby pochodzić  z ósmego tysiąclecia lub nieco później; drugie, pochodzące z Akakous, datowane jest przez włoskiego prehistoryka, Fabrizio Mori, na szóste tysiąclecie, najpóźniej za rok 5 000 przed Chrystusem. Podczas gdy myśliwy z Oued Djorat posługuje się jeszcze imitacją ogona, by przybliżyć się do zwierzyny, dwa lub trzy tysiące lat później myśliwy z Akakous, mając do dyspozycji dalekosiężny łuk podwójnie wygięty, uwalnia się od wszelkiego przebrania. Jeśli chodzi o charty, nie mają one obroży i jako pomocnicy myśliwego są jeszcze na etapie towarzyszenia mu.

           Tak więc, gdy historycy zajmujący się rozwojem zwierząt domowych ustalają powstanie gatunku psów na osiem tysięcy lat przed Chr., prehistoria Afryki pokazuje w tej samej epoce charty w pełni aktywności. Czyż można w tej sytuacji przypuszczać rozsądnie, że owe charty mogłyby należeć do gatunku psów? Można posunąć się dalej.

            Istotnie dzięki pracom Huarda i Lecianta, które rzuciły nowe światło, uściślić możemy, że charty, których wizerunki wyryto na skałach w Tassili-n’-Ajjer, nie są autochtonami saharyjskimi. Są one nieznane na Saharze okresu czwartorzędu przed cudem sawanny i przybyły tam po to tylko, by z owego cudu korzystać. Faktycznie charty te znajdowały się w dolinie Nilu wówczas, gdy rozpoczęły się migracje fauny etiopskiej w kierunku nowej sawanny. A więc do datowania naskalnych przedstawień należy dodać czas, który upłynął między rozpoczęciem wędrówki przez owe charty a ich osiedleniem w Tassili-n’-Ajjer.

Tak oto ustalony został dowód na starszeństwo chartów wobec gatunku psów. Chronologia przyznaje rację Linneuszowi: gatunek „graioide” istnieje naprawdę.

 

II. Dowód zoologiczny

 

Trzeba było stu lat badań prehistorycznych, by wykazać istnienie gatunku „graioide”, przy czym nasza argumentacja ogranicza się do charta afgańskiego. Miejmy nadzieję, że zoologowie dopuszczą rozciągnięcie tego dowodzenia na całość ras chartów, ponieważ obecnie niemożliwe byłoby ustalenie analogicznych dowodów historycznych dla innych chartów. W Azji, rzeczywiście badania sygnalizowały liczne stanowiska prehistoryczne bogate w przedstawienia naskalne;  właściwa ich eksploracja dopiero się jednak rozpoczyna i wiele lat upłynie, zanim skarby te staną się znane.

          Znanych jest nie więcej niż dwanaście ras chartów żyjących na Zachodzie, które zaliczyć można do następujących typów:

-          typ charta afrykańskiego - dawny „tesem”, reprezentowany przez „Podenco-ibicenc, odnowiony pod nazwą „Pharaonhund” lub podobnymi; ten właśnie typ charta był przedmiotem argumentacji dowodzącej oryginalności gatunku „graioide”,

-          typ charta azjatyckiego - zachowały się zarówno szczątki kostne, jak i wizerunki pochodzące z czwartego tysiąclecia, niezmieniony od sześciu tysięcy lat, jest on znakomicie reprezentowany przez Saluki, Sloughi i Azawakh. Odmiany różniące się od Saluk krótkim uwłosieniem, mogłyby również być reprezentowane dla tego typu, pod warunkiem przywrócenia właściwej morfologii u pierwszych ofiar własnego wzorca i powiększenia liczebności drugich, które przynajmniej na Zachodzie, liczy się jeszcze na palcach. Pochodne typu azjatyckiego pojawiają się począwszy od epoki rzymskiej Galgo, mały Charcik włoski, Greyhound, Chart polski, Magyar Agar, Whippet, Afgan. Kilka ras indyjskich pochodzi od tego właśnie typu;

-          typ „Irish Wolfhound” – znany w epoce rzymskiej, obecnie w stadium odtwarzania i jego pochodna „Deerhound”,

-          typ „Barzoi” – teoretycznie wytwór ruski z XVI wieku (według  naszej oceny typ dalekowschodni).

Te właśnie 4 typy, przedstawiające wspólnie typ konstytucyjny gatunku, powinni badać zoologowie dla ustalenia zasadności gatunku „graioide”. Co do nas, zbadaliśmy i wyliczyliśmy zespół cech morfologicznych, anatomicznych, sensorycznych, fizjologicznych, psychicznych, a nawet  etiologicznych, wyróżniających charty spośród wszystkich canides. W każdym razie, dowód historyczny przedstawiony w pierwszym rozdziale, pozwoli badaczom uniknąć zejścia na manowce historii psów i sprawi, że zajmą się bezpośrednio badaniami z dziedziny anatomii porównawczej, które jesteśmy o tym przekonani, przyniosą pozytywne wyniki.

 

 III. Sztuczne środowisko chartów na Zachodzie  

 

 W stosunku do etapu, który od zamierzchłej przeszłości kształtuje charty i zachowuje ich typ, Zachód przedstawia się ubogo „cynophilie”, mimo greckiego pochodzenia tego słowa, nie ma w sobie nic naukowego: jest   po prostu główny organ administracyjny grupujący hodowców psów czystych ras, przy czym charty wciąż jeszcze zaliczane są do gatunku psów. W ramach tej organizacji, dla każdej rasy przewidziany jest odrębny związek. W skali kraju związki te, najczęściej określane mianem „klubów”, stanowią federację, której zarządzającym organem jest we Francji „Centralne Towarzystwo Hodowców Psów”, Socciete Centrale Canine,  w Anglii „Kennel Club” itp. Zależnie od kraju. Do zakresu działania organów zarządzających należy prowadzenie Księgi Rodowodowej rejestrującej okazy ras czystych.

             Ustanowiony zgodnie z przepisami prawnymi i podlegający głównemu organowi klub jest zatem kompetentny. Ma do swojej dyspozycji wzorzec, ustalony albo przez siebie, albo już uprzednio przez inne ugrupowania, zachęca do produkowania oraz wybiera osoby mające sprawować funkcję sędziego, korzysta również z prawa wyłączności dla rasy, którą reprezentuje, ponieważ zabronione jest zajmowanie się tą samą rasą przez więcej niż jeden klub. W ten sposób oszczędzone mu są wszelkie kłopoty związane z konkurencją i współzawodnictwem, może też liczyć na bezwarunkowe poparcie ze strony Federacji.

           Federacje krajowe połączone są w Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (Federation Cynologique Internationale), w skrócie F.C.,, utworzonej w roku 1911 przez hodowców psów z Niemiec, Austro-Węgier, Belgii, Francji i Holandii. Pomimo przymiotnika „kynologiczny” F.C.I. zrzesza raczej hodowców psów niż naukowców. Jest ona organizacją skupiającą krajowe federacje klubów, koordynuje przepisy i działalność oraz zarządza wzorcami ustalanymi przez hodowców. Każdy wzorzec przyjęty i ogłoszony przez F.C.I. staje się rodzajem patentu dla związku, który go przedstawił. Związek taki uznany zostaje za posiadacza tego wzorca, traktowanego jako pochodzący z kraju danego związku i jedynie on uprawniony jest do wprowadzania zmian.

           Zwierzęta oceniane są według wzorca na ringach wystawowych. Dobra ocena umożliwia wpisanie okazu do księgi rodowodowej i wydanie mu rodowodu. Niezależnie od wystaw, dla niektórych ras, w tym chartów, przewidziane są również oceny z prób pracy. Dla chartów próby te, ustanowione w Niemczech i Szwajcarii od dziesiątków lat, odbywają się według zasad racingu (dystanse ustalone obecnie 350m dla chartów Whippet, 450m dla wszystkich innych ras). Federacja francuska wprowadziła zawody dla chartów oficjalnie w roku 1977, dostosowując się do używanych już metod.

           Od kilku lat, przynajmniej we Francji, federacja krajowa ma do dyspozycji komisję zootechniczną. Zootechnika stara się zaadaptować zwierzęta domowe do życzeń człowieka.

           Tak właśnie, bardzo schematycznie, przedstawiają się ramy, w których żyje gatunek „graioide” na Zachodzie.

            Jeśli chodzi o gatunek psów, funkcjonowanie federacji  nie wymaga uwag krytycznych. Człowiek stworzył ten gatunek. Człowiek zróżnicował i rozmnożył rasy psów. Jeżeli dla fantazji lub ze względów handlowych doprowadza „ulepszanie ras” do granic potworności, nie należy to  do zakresu naszych zainteresowań.

            Natomiast jeśli chodzi o gatunek „graioide”, jesteśmy przeciwni systemowi federacji hodowców psów. Charty reprezentują gatunek  naturalny, niewątpliwie pierwszy, który zaczął wspomagać myśliwych w epokach prehistorycznych. Przez niezmierzony czas charty żyły jako towarzysze człowieka, nie należąc nigdy do zwierząt domowych. Takimi, jakie były ponad 6 tysięcy lat temu ich archetypy z Afryki i z Azji, widzimy je dziś i takimi powinny pozostać. Chart nie ma by ulepszony. Przyroda stworzyła go doskonałym, obowiązkiem człowieka jest zachować go w stanie nietkniętym.

            Chart, wciąż jeszcze bardzo bliski natury, chociażby przez swoją psychikę, jest dzieckiem dzikiej fauny, fauny, którą cywilizowany człowiek stara się wreszcie chronić i zachowywać.

             System federacji związków hodowców psów nie tylko nie chroni gatunku „graioide”, ale owszem, widzę go ku zwyrodnieniu.

 

IV. Zachowanie gatunku 

 

Dla zachowania gatunku charta należy podjąć dwa środki: ustalić słuszne wzorce oraz zintensyfikować działalność sportową właściwą różnym rasom. Jednocześnie należy przyjąć zasadę, że jedynie te charty, które wykazały się w terenie, mogą zostać wpisane do księgi rodowodowej w kategorii „reproduktorów”.

             Większość obecnych wzorców jest niewystarczająca co do treści i słaba, jeśli chodzi o formę. Na przykład wzorce stwierdzają, że łopatka powinna być „nachylona do tyłu” albo „umiarkowanie pochyła” albo „długa, pochyła, dobrze osadzona ku tyłowi...Jak to rozumieć?”

Jeśli napisze się: u takiej rasy nachylenie łopatki powinno wynosić 65o w stosunku do poziomu z marginesem (+,- 3o), nie może być wątpliwości. Zresztą redagowanie wzorca należy do zoologa, a nie do amatorów. Zoolog ustala naukową identyfikację charta tak, jak by to uczynił dla dzikiego zwierzęcia i opierając się na tym, redaguje na użytek hodowców i sędziów pełny opis, zwięzłym stylem, stawiając cyfry w miejsce przymiotników i przysłówków. Niezbędne są również niektóre ustalenia proporcji; szczególnie głowa, podstawowy element charakteryzujący typ, powinna być opisana w cyfrach względem kłębu a jej szerokość w stosunku do jej długości.

               Ponieważ chodzi o pracę ludzi nauki, nie ma miejsca tu, żeby zatrzymywać się dłużej nad tą kwestią. Najlepsza norma nie wystarczy, by przywrócić harmonię rasy; nie sposób jednak nic przedsięwzięć bez tego podstawowego ustalenia.

               U podstaw selekcji chartów leży ich aktywność myśliwska albo sportowa, która czyni z nich atletów i utrzymuje je w dobrym stanie zdrowia pod względem fizycznym i psychicznym.

               Aktywność myśliwska w regionach, gdzie jest ona możliwa, jest szczególnie interesująca, kiedy wpisuje się w ramy brytyjskiego „coursing” albo  iberyjskiego „carreras en campo”. Po pierwsze, polowanie jest zajęciem idealnym, po wtóre, współzawodnictwa te są okazją do sporządzania szczegółowych sprawozdań: - układ terenu, czas przebiegu, wiek współzawodników – które umożliwiają ogólne spojrzenie na gatunek. Jako przykład, dane J. Burcharda dotyczące aktywności Saluki w Arabii dowodzą, że hiszpańskie Galgo (tradycyjne Galgos nie mylić z Galgos z psich torów wyścigowych) sprawiają się również bardzo dobrze.

               O ile godne pochwały jest ustanowienie przez federację prób pracy, żałować należy, że dla oceny jakości psów narzuciła ona „racing” jako jedyną metodę pracy. Czyż nie jest zupełnym bezsensem, żeby z tego powodu, że niektóre charty (Greyhound i Whippet), formowane od 1925 roku dla spektakli na torze wyścigowym, są dziś niezdolne do rozwijania aktywności poza torem, i to na dodatek odpowiadającym ustalonym warunkom, wszystkie inne rasy, zdolne do pracy w terenie urozmaiconym, musiały pracować na torze? O ile   obecne generacje Greyhoundów i Whippetów są przygotowane do bezpośredniego przystąpienia do „racingu”, to sam charakter   tego stylu narzuca innym chartom konieczność  przebycia okresu inicjacji, dłuższego lub krótszego, czasem rozczarowującego; przede wszystkim jednak krótki przebieg „racingu’ nie odpowiada w żaden sposób dynamice gatunku ( pogoń za zającem, wymaga średnio 1 do 2 minut, pogoni za gazelą więcej).

             W bardzo krótkim czasie, zwiększając o około 8% szybkość Greyhounda wyścigowego (Greyhounda stuletniego), „racing” zmodyfikował morfologię tego charta, skazanego nieodwracalnie na tor. Praktyka „racingu” nie zmieni  z pewnością wszystkich chartów w Greyhoundy, ale doprowadzi do   niedopuszczalnej ewolucji morfologicznej.

             Niech kluby trenujące psy budują tory, skądinąd kosztowne, dla Whippetów i Greyhoundów. Lecz dla wszystkich innych ras owocna praca znajduje się poza torem, na przebiegach dłuższych i w urozmaiconym terenie, stwarzającym chartom okazję odnalezienia ich naturalnego zachowania się. Pod tym względem zawody przeprowadzane metodą „lure coursing” (wabik ciągnięty po powierzchni ziemi, zmieniający gwałtownie kierunek, zmuszający czasem do skoku przez przeszkodę albo do przebycia strumienia) wykazują upodobania chartów do tego stylu, który akceptują one od razu. Tak więc wielu właścicieli chartów mogłoby  znaleźć  w „lure coursing” rozwiązanie zgodne  z powołaniem swoich zwierząt.

W dziedzinie sportu należy popierać wszelkie inicjatywy mogące pozwolić chartom na aktywność właściwą różnym rasom. W przeciwieństwie do wyścigów psów, gdzie nagroda wywalczona zostaje różnicą setnych sekundy, próby pracy mają – czy też powinny mieć na celu nie chwałę zwycięzców, ale raczej ocenę i selekcję zespołu okazów mogących być dobrymi reproduktorami. Zwierzęta powinny być oceniane według zestawu kryteriów, z których pierwszym jest szybkość, ale wśród których odporność, wytrwałość w działaniu, uwaga, ostrość widzenia, zręczność oraz inne cechy również brane są pod uwagę.

          Szczególnie we Francji systematyczne prowadzenie „racingu” paraliżuje wszelkie wysiłki w kierunku dokonywania selekcji chartów poza rasami Greyhound i Whippet. W ostatnich pięciu latach 1977-1981 przyszło na świat 18 000 chartów, z których 5 500 należy do ras Greyhound i Whippet. Wśród tych ostatnich 444 posiadają „karty pracy” (licencje sportowe), natomiast pozostałych 12 500 chartów różnych ras tylko 119 posiada ”karty pracy”. Nie dysponując jeszcze danymi statystycznymi za rok 1982, zwróćmy uwagę, że w roku tym w Mistrzostwach Krajowych w Meulan (19 września) udział wzięło 158 chartów,

z których 114 należało do ras Greyhound albo Whippet, zaś pozostałe 44 reprezentowały inne rasy, przy czym nie było wśród nich żadnego okazu rasy Barzoi, której liczebność dwukrotnie przewyższa liczebność Greyhoundów.

           Pragniemy mieć nadzieję, że w innych krajach sytuacja, jeśli idzie o próby pracy, jest mniej niepokojąca niż we Francji; jednakże dopóki europejskie związki hodowców psów utrzymają „racing” jako jedyny styl sportowy, cel aktywności sportowej nie zostanie osiągnięty. Wiele zatem pozostaje jeszcze do zrobienia, by próby pracy miały sens i aby odpowiadały potrzebom selekcji gatunku „graioide”. Ten zasadniczy wymóg oznacza konieczność przywrócenia właściwej rasy „graioide”, co pociąga za sobą stworzenie dla tej rasy szczególnego reżimu.

 

V. Zapis reżimu dla gatunku „graioide”

1.       Czy ten szczególny reżim powinien być niezależny, czy też powinien funkcjonować w ramach związku hodowców psów? W każdym razie podstawowe dyspozycje przedstawiają się następująco:

-          uznania przez związek odrębności gatunku ”graioide’ przewidującej kategorię „reproduktorów selekcjonowanych”, według kryterium ich aktywności myśliwskiej lub sportowej; utworzenie „Klubu charta”, któremu towarzyszyłaby komisja zoologów odpowiedzialnych za zarządzanie gatunkiem od strony technicznej i który zajmowałby się wszelkimi kwestiami dotyczącymi chartów z wyjątkiem spraw handlowych; zakres działania komisji zoologicznej:

      -  udział w obradach Klubu,

      -  rozpoznawanie okazów gatunku „graioide” i opis w formie wzorców,

      -  kontrola kompetencji sędziów chartów,

      -  udział w kierowaniu działalnością sportową,

      - kontrola jakościowa gatunku,

przy uwzględnieniu powyższych dyspozycji zarządzanie administracyjne gatunkiem może pozostawać w gestii związku hodowców psów.

Jak widać, udział elementu zoologicznego ma zasadnicze znaczenie dla zabezpieczenia przyszłości gatunku charta. Amatorzy przemijają, Nauka pozostaje.

 

 

      12 stycznia 1983 rok                                           

 

                                                                                           Xavier Przezdziecki